Ledwie rzecznik greckiego rządu zdążył zakomunikować, że narodowe zabytki antyczne zostaną skomercjalizowane, w mediach zawrzało. Akropol jako matecznik reżyserów filmów reklamowych i aktorów kina akcji; agora ateńska, miejsce narodzin parlamentaryzmu, jako plac zabaw dla kaskaderów i sceneria dla pokazów mody; Keramejkos, liczący niemal trzy tysiące lat cmentarz dla zasłużonych, jako tło dla tandetnych filmów krótkometrażowych utrzymanych w onirycznej stylistyce – taką pesymistyczną wizję przyszłości dziedzictwa antycznego kreślą, w dobie szalejącego na Starym Kontynencie kryzysu gospodarczego, ludzie kultury.
[...] **Treść tego artykułu została usunięta na prośbę właściciela praw autorskich.**