Lider głównej, centroprawicowej partii opozycyjnej Pedro Passos Coelho i premier José Sókrates mieli pilnie uzgodnić stanowisko wobec tego „ataku” rynków finansowych.
Obniżenie wiarygodności kredytowej świadczy o obawach, jakie budzi za granicą sytuacja budżetowa kraju i niebezpieczeństwo rozlania się greckiego kryzysu na całą strefę euro. Dziennik Público bije w związku z tym na alarm, porównując poziom notowań Portugalii do sytuacji Grecji w chwili, gdy wystąpiła o pomoc.
„Kraj w szybkim tempie zmierza do najpoważniejszego kryzysu od czasu, kiedy rząd został zmuszony do wprowadzenia programów stabilizacyjnych MFW, czyli od 27 lat. […] Nadeszła pora pragmatycznych rozwiązań: wokół nas rozpętała się burza i naprawdę nie warto teraz spierać się o to, co było jej przyczyną.
Będziemy się musieli pogodzić z szeregiem drastycznych posunięć podjętych przez rząd lub jeszcze bardziej drastycznych narzuconych przez MFW lub przez Niemcy. Ci, którzy zamierzali poprzestać na umiarkowanych rozwiązaniach, prowadzących w zamyśle do wyciszenia nastrojów i zyskać na czasie, przeliczyli się.
Gwałtowne obniżenie oceny długu publicznego pokazuje, co nas czeka, jeśli pozostaniemy bierni: dojdzie do krachu finansowego i przejęcia kontroli nad naszym losem przez kraje trzecie. Liczymy, że rząd, prezydent i opozycja zachowają się tak, jak przystoi w przełomowych chwilach i okażą rozsądek w obliczu obecnego dramatu” .
Brak wyraźnej większości, która mogłaby wesprzeć rząd José Sokratesa, jest „jednym z głównych zagrożeń”, pisze Diário de Notícias, zauważa przy tym, że „nie wystarczy się uzbroić w program stabilności i ożywienia gospodarki zatwierdzony przez parlament i Brukselę”.
By uniknąć naprawdę poważnych kłopotów, „Portugalia musi jak najszybciej podjąć niezbędne działania przy jak najszerszym konsensusie parlamentarnym”, gdyż „nadszedł czas, by wszyscy dowiedli poczucia odpowiedzialności za państwo”.
Widziane z Grecji
Uzdrowienie gospodarki – będzie jeszcze ciężej
Po „degradacji”, jaka spotkała kraj, w wyniku obniżenia oceny jego długu publicznego przez agencję ratingową Standard & Poor’s, Grecja nadal pogrąża się w kryzysie. Po raz pierwszy w historii papiery dłużne jednego z krajów strefy euro zostały zepchnięte do kategorii „obligacji śmieciowych". To wstrząs, donosi grecka prasa. I będzie teraz potrzebna kuracja, również „wstrząsowa”, jak pisze w tytule To Vima. Gazeta wspomina o „pilnym spotkaniu” szefów MFW i Europejskiego Banku Centralnego (EBC), którego celem jest „jak najszybsze dopięcie europejskiej pomocy zmierzające do rozładowania napięć na rynkach i nacisków na europejską walutę. Dopóki to się nie stanie – kontynuuje dziennik – grecki rząd będzie musiał przyjąć nowy pakiet gospodarczych posunięć, które mają być włączone do nowego programu stabilności, między innymi ograniczenie emerytur i płac oraz przywilejów pracowników sektora publicznego”. Słynny kompozytor grecki Mikis Theodorakis potępia na łamach tego samego dziennika „utratę niezależności narodowej” i „upokorzenie na arenie międzynarodowej”, jakiego doznała Grecja.