Hackerzy w kawiarni Sankt Oberholz, miejscu spotkań berlińskiej cyberbohemy.

Cyfrowa bohema nie chce pracować

„Biedna, ale seksowna”, niemiecka stolica jest ośrodkiem twórczym i awangardowym, czerpiącym z dotacji wypłacanych przez inne landy. Zamieszkana przez ludność, w której zatrudnienie budzi lęk, powszechne zasiłki – nadzieję. Zgryźliwy portret odmalowany przez blogera gwiazdora.

Opublikowano w dniu 14 sierpnia 2012 o 11:23
Hackerzy w kawiarni Sankt Oberholz, miejscu spotkań berlińskiej cyberbohemy.

Mojego znajomego H. zżerają obawy. Osiągnął on bowiem wiek krytyczny i zbliża się do punktu, po przekroczeniu którego w gospodarce realnej zostanie uznany za „pracownika starszej daty”. Jak się mieszka w Berlinie, to bez problemu można dożyć 45 lat, nie przepracowawszy ani dnia w uregulowanych strukturach rynku pracy. H. nie jest jednak jednym z wielu wiecznie młodych niebieskich ptaków, którzy żyją od projektu do projektu i ledwo wiążą koniec z końcem. Pracował w mediach, a gdy poznałem go osiem lat temu w Berlinie, nie martwił się o przyszłość i szastał pieniędzmi na lewo i prawo.

[...] **Treść tego artykułu została usunięta na prośbę właściciela praw autorskich.**

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat