Aktualności Partnerstwo Wschodnie

Dlaczego Ukraina wybiera Europę

Do szczytu w Wilnie pozostało siedem tygodni, a Kijów daje kolejne sygnały, że z powagą traktuje podpisanie umowy o stowarzyszeniu z UE. Jest to paradoks historii, bo to prezydent Janukowycz, często przedstawiany jako poplecznik Kremla, prowadzi tę proeuropejską politykę.

Opublikowano w dniu 7 października 2013 o 16:17

Wobec politycznego i gospodarczego nacisku ze strony Rosji władze ukraińskie, nie ma co do tego wątpliwości, zdecydowały się na strategiczne zbliżenie z UE. Rząd przyjął jednomyślnie umowę o stowarzyszeniu i wolnym handlu z UE. Na początku września prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz zwrócił się z prośbą do parlamentarzystów, aby przyjęli ustawy potrzebne do podpisania i ratyfikacji umowy o stowarzyszeniu z Unią. Rada Najwyższa natychmiast podjęła odpowiednie działania.

Dziesięć lat temu, podczas pomarańczowej rewolucji, kto by się spodziewał, że Janukowycz i jego główny sponsor, najbogatszy Ukrainiec, Rinat Achmetow, staną się „siłą napędową” integracji? Mało kto, to pewne. Bez wątpienia do ich motywów działania nie należy ani wybór wartości cywilizacji europejskiej, ani ukraiński patriotyzm, ale bardziej pragmatyczne interesy w połączeniu z mądrą równowagą między kosztami i korzyściami.

Kierunek - integracja z Unią

Krążą nawet plotki, że holdingi Rinata Achmetowa pracują intensywnie z wielkimi i wpływowymi europejskimi koncernami nad tym, aby te wywarły wpływ na własne rządy, żeby nie blokowały podpisania umowy o stowarzyszeniu z Ukrainą. Wiktor Fedorowicz Janukowycz ma teraz nowy przydomek – Wektor Fedorowicz – co jest aluzją do jego przemówień, w których bezustannie powtarza, że Ukraina wybrała już wektor integracji europejskiej. Ale jak wytłumaczyć obecną postawę ukraińskich władz i koncernów?

Biznesmeni z Kazachstanu i Białorusi mówią o tym w coraz bardziej otwarty sposób. Wewnątrz Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej rosyjskie firmy, które nie są w stanie konkurować z nowoczesnymi europejskimi i amerykańskimi koncernami, zaczynają wprowadzać protekcjonizm i odstraszać przedsiębiorstwa z tego samego sektora z państw należących do Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej. Ten problem ma duże znaczenie dla Ukrainy, ponieważ jej firmy są bezpośrednimi konkurentami Rosji, w szczególności w przemyśle spożywczym, chemii, produkcji samochodów i hutnictwie.

Newsletter w języku polskim

Innymi czynnikiem, który ostudza entuzjazm elity politycznej i ekonomicznej wobec Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, jest brak gwarancji prawnych i politycznych przy odpowiedzi na pytanie, co się stanie z cenami rosyjskiego gazu po akcesji do tego bloku handlowego.

Mimo że ukraiński przemysł jest szczególnie uzależniony od tego surowca i chociaż teoretycznie Moskwa może wywierać, poprzez dyktowanie tychże cen, wpływ na Ukrainę, jest rzeczą oczywistą, że umowa o przystąpieniu do tej unii celnej nie gwarantuje w żaden sposób dostarczania zasobów energetycznych po stawkach oferowanych na rosyjskim rynku. Może to być tylko dwustronna koncesja Rosji, a nie bezpośredni skutek przynależności do Unii Euroazjatyckiej [która ma zastąpić Euroazjatycką Wspólnotę Gospodarczą w 2015 r.].

Gazowe oszustwo

Jak więc sprawa wygląda, jeżeli chodzi o możliwość rosyjskich koncesji dwustronnych wobec Ukrainy? Kwestia wzajemnego zaufania jest tutaj kluczowa. [[Już kilka razy Janukowycz poczuł się oszukany przez Rosję]]. Pseudoporozumienie z Charkowa z 2010 r. pozostawiło po sobie ślad. W zamian za przedłużenie wynajęcia [rosyjskich] baz wojskowych w Sewastopolu świeżo wybrany prezydent Janukowycz rzekomo wynegocjował wyraźną obniżkę cen gazu. Jednak sposób ich wyliczenia przedstawiony przez Gazprom przekształcił to porozumienie w zupełne fiasko prezydenta Ukrainy. Obecnie jego kraj płaci za ten surowiec najwięcej Europie.
[video:4208241]

W tym kontekście szanowanie zasad i godności jest bardzo ważne. Kilkukrotnie zdradzony, a nawet upokorzony (tego lata prezydent Ukrainy czekał na Władimira Putina przez trzy godziny, a ich rozmowa w cztery oczy trwała zaledwie 15 minut), Janukowycz chce pokazać prezydentowi Rosji, że jest w stanie samodzielnie podejmować decyzje, niezależnie od rosyjskich interesów. A zwłaszcza, że Ukraina nie jest kolejną Armenią.

Należy również dodać, że proeuropejska postawa prezydenta przysparza mu głosów poparcia w zachodniej i środkowej części kraju, w których zwykle bywał mało popularny. Ma to szczególne znaczenie w perspektywie wyborów prezydenckich z 2015 r. Sytuacja jest więc paradoksalna.
Polityk, który jeszcze niedawno obiecywał, że rosyjski stanie się drugim językiem urzędowym, bez ideologii ani jasnych wartości, który nie promuje tożsamości ukraińskiej ani pamięci narodowej wzmacniającej suwerenność Ukrainy, może stać się przez zupełny przypadek człowiekiem, którego podręczniki historii będą przedstawiały jako lidera, który zakończył „wielowektorową” politykę rozpoczętą 20 lat temu i który pokazał Ukrainie drogę integracji europejskiej.

UE-Ukraina

Umowa stowarzyszeniowa zawieszona do czasu uwolnienia Julii Tymoszenko

Jest tylko jedna przeszkoda na drodze do podpisania „historycznego” traktatu stowarzyszeniowego między UE a Ukrainą, uważa EUobserver – brak prezydenckiego ułaskawienia dla byłej premier Julii Tymoszenko skazanej w 2011 r. za „nadużycie władzy” w procesie uważanym za polityczny. Z tej też przyczyny UE od dawna wzywa do jej uwolnienia. Na początku października przedstawiciele Parlamentu Europejskiego udali się do Kijowa, aby dostarczyć prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi pismo, w którym jego była przeciwniczka wyraziła zgodę na opuszczenie Ukrainy, aby podjąć leczenie w Niemczech.
Jeśli Janukowycz ułaskawi Tymoszenko, nie będzie już żadnych powodów, by wstrzymywać się z podpisaniem umowy. Powinno to nastąpić w Wilnie pod koniec listopada, na szczycie Partnerstwa Wschodniego, którego treścią jest proces zbliżenia między UE i byłymi republikami radzieckimi.
Proces ten w najwyższym stopniu irytuje Moskwę, która 7 października wstrzymała import produktów mlecznych z Litwy, podając za przyczynę „osłabienie kontroli” sanitarnych w tym kraju.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat