Wieś Hollum na wyspie Ameland. Fot. Genlab Frank

Zielona energia

Na archipelagu Wysp Zachodniofryzyjskich trwa niezwykły eksperyment. Jeśli zakończy się sukcesem, ludzkość zyska nowe narzędzie do walki z globalnym ociepleniem.

Opublikowano w dniu 7 lipca 2009 o 15:49
Wieś Hollum na wyspie Ameland. Fot. Genlab Frank

Kto by na co dzień myślał o wodorze. Ale od niedawna właśnie wodór stał się tematem rozmów na wyspie Ameland w archipelagu Wysp Zachodniofryzyjskich (położnym wzdłuż północno-wschodniej części niderlandzkiego wybrzeża).

Tutaj bowiem miesza się go – a trzeba wiedzieć, że nie wydziela CO2 – z gazem ziemnym. A im tego pierwszego jest więcej, tym niższa emisja gazów cieplarnianych. Jak mówi Albert van der Meer, odpowiedzialny za ten projekt, istnieje dużo publikacji naukowych na temat takiej mieszanki, ale jeszcze nigdy nie przeprowadzono prawdziwych testów.

Van der Meer, pracownik firmy energetycznej Eneco, otwiera drzwiczki jednego z zielonych zbiorników. „Przede wszystkim jest to wodór wytwarzany w sposób zrównoważony. Po drugie potrzebną do tego elektryczność pozyskujemy z paneli słonecznych. Działamy od końca 2007, obecnie dodajemy 15 proc., ale bez problemu możemy dojść do 20”.

Urządzenia testowe to kuchenki i kotły grzewcze zainstalowane w odłączonych od sieci przesyłowej gazu ziemnego czternastu mieszkaniach, czerpią paliwo z zielonych zbiorników z naprzeciwka.

Newsletter w języku polskim

Świeci słońce, w swoim ogródku Wim van Hijum popija kawę. To jeden z mieszkańców uczestniczących w eksperymencie. „Trzeba żyć zgodnie z duchem czasu, prawda? Regularnie wpadają, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku, ale ja nie mam żadnych problemów”. Wewnątrz domu pokazuje swoją kuchenkę: „Niczym się nie różni, no nie?”.

Na ścianie w kuchni przyczepiono niewielki licznik, który pokazuje, czy w domu nie wydziela się niepożądany gaz. „Gdy przygotowujemy potrawę na winie, urządzenie wydaje przeraźliwy pisk”. Rzeczniczka firmy Eneco, Saskia Streekstra wyjaśnia, że to z powodu metanolu zawartego w alkoholu. „To bardzo czuła aparatura”.

Van Hijum mówi coś zaskakującego. „Na tej mieszance gazu ziemnego i wodoru jajka czy ziemniaki gotują się prędzej niż zazwyczaj. Działa to trochę jak szybkowar”.

Eksperyment przeprowadzają Eneco i spółka gazowa Gasterra. To część projektu zakładającego, że w 2020 r. Ameland stanie się samowystarczalna. Chodzi o zaopatrzenie w energię i wodę. Niedawno pięć wysoce energooszczędnych kotłów grzewczych zainstalowano w gminnych ośrodkach. Każdy jest wyposażony w mały silnik, który przetwarza powstałe ciepło w energię elektryczną. Do końca roku Eneco zamierza zainstalować takie kotły w 25 mieszkaniach lokatorskich i 75 mieszkaniach własnościowych na wyspie.

Bada się także możliwość zbudowania biofermentora, który mógłby przerabiać nawóz naturalny oraz inne odpady i zasilać sieć gazową.Każda z wysp archipelagu ma ambicję, aby do 2020 r. osiągnąć stan w pełni zrównoważonego wykorzystania energii. Ale Ameland ma dużą przewagę nad innymi – oświadcza Sicco Boorsma, odpowiedzialny za realizację projektu obejmującego wszystkie wyspy. „Ameland już od dawna utrzymuje kontakty z wielkimi firmami gazowymi, bo złoża gazu występują pod nią i dookoła niej”.

Od początku mieszkańcy byli włączeni we wszystkie eksperymenty i projekty. „To był jeden z postawionych przez nas warunków” – oznajmia Nico Oud, urzędnik odpowiedzialny za ochronę środowiska. „Dzięki temu rozmowy szybko posuwają się naprzód, na przykład w sprawie wiatraków. Ludzie obawiają się, że zeszpecą krajobraz, co mogłoby niekorzystnie odbić się na turystyce.

Prowadzimy zatem badania, by były niewysokie, choć pewnie będą mniej wydajne. To samo dotyczy ogniw fotowoltaicznych: nie można ich porozmieszczać wszędzie, bo jest tu sporo chronionych obszarów wiejskich. Nasi handlowcy też mają coś do powiedzenia. Hotele wyposażone w termopompy i lampy Led oraz baseny, w których ciepłota wody jest wykorzystywana, aby wytwarzać prąd. Wygląda to bardzo interesująco”.

Szef projektu realizowanego na Wyspach Zachodniofryzyjskich Sicco Boorsma zauważa taki sam entuzjazm na innych wyspach. „Jest to pomysł odpowiadający mentalności ich mieszkańców, którzy lubią sami załatwiać swoje sprawy. Ponadto Wyspy Zachodniofryzyjskie stwarzają większe możliwości wytwarzania zrównoważonej energii. Nasłonecznienie jest większe, a wiatry silniejsze niż w pozostałej części kraju. Można także wykorzystać prądy morskie i energię fal”.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat