Trawler "Franche-Terre" na łowisku w pobliżu Concarneau, Francja, 02.06.2009 (AFP)

Morskie połowy: ponura wizja pustych sieci

Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) przedstawiła prognozy, dotyczące rybołówstwa, jeszcze nie całkiem czarne, ale dość pesymistyczne. Komisja Europejska również wysyła ostrzegawcze sygnały. Ale niektóre bardziej radykalne organizacje pozarządowe mówią już wprost o „wyjałowieniu” mórz. Natomiast armatorzy kutrów bagatelizują raporty ekologów i zapewniają, że spełniają wszelkie normy, chociaż przyznają – nie wszyscy.

Opublikowano w dniu 4 sierpnia 2009 o 13:51
Trawler "Franche-Terre" na łowisku w pobliżu Concarneau, Francja, 02.06.2009 (AFP)

„19 procent łowisk jest nadmiernie eksploatowanych, a 8 procent już się wyczerpało”, chociaż „przez ostatnie 10–15 lat sytuacja była stosunkowo stabilna”, utrzymuje FAO w swoim raporcie o stanie światowego rybołówstwa, opublikowanym w marcu tego roku. Podczas gdy 27 procent światowych łowisk jest wyczerpanych lub nadmiernie eksploatowanych, z 20 procent korzysta się w stopniu umiarkowanym, a 1 procent jest w stadium odbudowy, „po tym jak zostały wyczerpane”, głosi sprawozdanie oenzetowskiej agendy. Eksploatacja 52 procent łowisk „dochodzi do granic ich wydajności”.

Jeśli zaś chodzi o sytuację w Europie, to dokument Komisji Europejskiej „Reflections on the Common Fisheries Policy” (Refleksje na temat Unijnej Polityki Rybołówstwa) powiada, że wydajność łowisk „jest zagrożona, ponieważ zmniejsza się ich zdolność reprodukcyjna. Na 80 procentach naszych łowisk ryby są tak intensywnie odławiane, że ich populacja nie odbudowuje się w odpowiednim tempie”.

A co na to niezależni eksperci? „Doszliśmy do maksymalnego poziomu eksploatacji mórz, ale łowiska nigdy nie znikną”, zapewnia Fernando de la Gándara, badacz z Hiszpańskiego Instytutu Oceanografii, koordynator zespołu prowadzącego badania nad rozmnażaniem tuńczyka czerwonego w niewoli.

Oceny obecnej sytuacji formułowane przez niektóre organizacje pozarządowe są jeszcze bardziej kategoryczne. „Nadmierne połowy ryb doprowadziły do opustoszenia mórz europejskich do tego stopnia, że ponad 80 procent naszych łowisk jest nadmiernie eksploatowanych, a 69 procentom z nich grozi wyczerpanie”, głosi raport opracowany przez organizację Oceana, działającą w obronie mórz. A Raúl García, kierujący działem do spraw rybołówstwa organizacji WWF, zajmującej się ochroną środowiska, mówi: „Problemy występują w różnych miejscach. Na przykład, z czerwonym tuńczykiem w północnej części Oceanu Atlantyckiego, z zasobami dorsza w Bałtyku, z morszczukiem u wybrzeży Kantabrii i Atlantyku”.

Newsletter w języku polskim

Poziom optymalnej eksploatacji?

Organizacja Greenpeace opracowała listę 15 gatunków ryb, których nadmierne odławianie stanowi zagrożenie dla ich populacji. Należą do nich między innymi żabnica, krewetki, tuńczyki, halibut atlantycki i sola. Armatorzy kutrów nie zgadzają się z twierdzeniami ekologów. Javier Garat, przewodniczący Konfederacji Hiszpańskiego Rybołówstwa (CEPESCA) i europejskiego zrzeszenia armatorów zapewnia: „Mylicie się, mówiąc, że według FAO połowa gatunków jest całkowicie wyczerpana. Te dane oznaczają jedynie, że osiągnęły one najwyższy poziom eksploatacji. Nam samym najbardziej zależy na dbaniu o morza, w których chcemy nadal łowić ryby”. Javier Garat podkreśla: „W Hiszpanii i w całej Unii Europejskiej mamy bardzo surowe przepisy dotyczące rybołówstwa, dużo surowsze niż w innych krajach. Owszem, zdarzają się nieprawidłowości, nie przeczę, że popełniają je pirackie statki na wodach międzynarodowych, ale my nie”.

Czy ogranicza się połowy, aby nie wyniszczyć tych gatunków? Na ogół się tego nie robi, chociaż ilość odławianych ryb ostatnio również nie wzrasta. Jak podaje FAO, w 2006 roku z największych łowisk świata uzyskano 92 miliony ton ryb, skorupiaków i małży. W tym dziesięcioleciu jedynie w 2003 roku ta wartość była niższa (90,5 milionów). W tym samym czasie drastycznie zmniejszyła się liczba europejskich kutrów rybackich, a zwłaszcza hiszpańskich.

Krajem, który dziś łowi najwięcej ryb na świcie, są Chiny – 17 milionów ton [rocznie]. Jeśli dodać do tego ryby pochodzące z hodowli, w sumie całkowita produkcja ryb wynosi tam 51 milionów ton. Hiszpania stoi na czele europejskiego rybołówstwa, a na światowej liście krajów o największych połowach zajmuje 22. miejsce. W 2006 roku, według FAO, złowiono tu 950 000 ton ryb, a według danych Unii Europejskiej 778 000 ton wyładowano z kutrów na ląd. W restauracjach coraz częściej podaje się okonie morskie, dorady i turboty pochodzące z ferm hodowlanych. Już 50 procent produkcji ryb stamtąd pochodzi. To bardziej przyjazne dla środowiska, jednak ekolodzy z Greenpeace przypominają, że „hodowla ryb wymaga odławiania ogromnej ilości ryb do produkcji paszy”.

DOTACJE

Pieniądze na statki

By zaradzić zmniejszeniu zapasów ryb w Unii i kryzysowi w sektorze rybołówstwa, Komisja Europejska uruchomiła programy dotowania. Recepta jest prosta: my dajemy pieniądze, wy mniej łowicie – pisze rzymski tygodnik L’Espresso. Gazeta cytuje opracowanie EU Transparency i Pew Environment Group, dwóch organizacji pozarządowych, które wzięły pod lupę piętnastoletni okres dopłat do rybołówstwa. Zamieszczone na stronie fishsubsidy.org. wyniki tych badań ujawniają, że znaczna część wydanej w latach 1994–2006 kwoty 8,5 miliarda euro, została przeznaczona na zakup nowych, nowocześniejszych statków oraz na sprzedaż licencji i statków krajom trzecim. Liczba statków zarejestrowanych w Unii zmniejszyła się w latach 1999–2007 o około 10 000 jednostek, ale ich wydajność wzrosła. Poza tym, zauważa L’Espresso, wiele statków sprzedanych zostało do krajów spoza Unii (Maroko, Tunezja, Senegal, Gambia, Gwinea, itp.), w których nadal pracują dla miejscowych armatorów lub firm związanych kapitałowo z armatorami europejskimi. L’Espresso podkreśla, że nowy fundusz rybacki obowiązujący do 2013 r. nie przewiduje już dotacji dla firm z kapitałem mieszanym ani do sprzedaży statków krajom trzecim.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat