Nicolas Sarkozy i Angela Merkel w Pałacu Elizejskim, 16 sierpnia.

Dobre pomysły, które pojawiają się z opóźnieniem

Środki zaproponowane przez Angelę Merkel i Nicolasa Sarkozy’ego podczas ich spotkania 16 sierpnia są przydatne, aby stawić czoło kryzysowi zadłużenia. Ale samego kryzysu można byłoby uniknąć, gdyby podjęto je już przed kilkoma miesiącami.

Opublikowano w dniu 17 sierpnia 2011 o 14:40
Nicolas Sarkozy i Angela Merkel w Pałacu Elizejskim, 16 sierpnia.

Być może opublikowane wczoraj [16 sierpnia] dane na temat niemieckiej gospodarki, która zwalnia, pomogły Berlinowi zrozumieć, że w strefa euro to ta sama łódź, w której siedzimy wszyscy. Szczyt w Paryżu z udziałem Nicolasa Sarkozy’ego i Angeli Merkel zapowiada ważne nowości, które – co obecnie jest już w Europie regułą – byłyby świetne, ale przed kilkoma miesiącami, oszczędziłyby nam wielu problemów i mnóstwa poświęceń.

Miejmy nadzieję, że ogłoszone teraz okażą się wystarczające. Rząd gospodarczy dla strefy euro jest dokładnie tym, czego było nam potrzeba już od jakiegoś czasu. Gdyby ustanowiono go wcześniej, z zachowaniem ścisłych reguł i procedur, to Włochom oszczędzono by upokorzeń z ubiegłego tygodnia [w związku z listem, którego adresatem był rząd w Rzymie, a w którym EBC wyliczał, jakie środki oszczędnościowe powinien on podjąć, i to w pilnym trybie].

Spotkanie w Paryżu było dobrą okazją, aby zacząć korygować błędy, które francusko-niemiecki duet popełnił od czasu niefortunnego szczytu w Deauville w październiku ubiegłego roku; a także, aby zacząć wypełniać luki i niejasności związane ze szczytem z 21 lipca.

Newsletter w języku polskim

Bankructwo „metody międzyrządowej”

Niektórych negatywnych konsekwencji tych błędów, nie można już niestety cofnąć; ale inne tak. Mianowanie politycznego prezydenta strefy euro jest tylko nieśmiałym krokiem naprzód w stosunku do bardziej całościowych i mających lepszą demokratyczną legitymizację rozwiązań, które są jednak nie w smak zwłaszcza najsilniejszym krajom. Pokazuje to bankructwo „metody międzyrządowej” (Europa jest zarządzana przede wszystkim za sprawą bezpośrednich relacji między rządami, a nie przez instytucje centralne).

Nie znajdziemy wyjścia z obecnych trudności ze wspólną walutą bez skuteczniejszego mechanizmu pozwalającego zapobiegać łamaniu przez państwa paktu stabilizacyjnego. „Niemal automatyczne” sankcje, których domagał się swego czasu Europejski Bank Centralny (EBC), a wczoraj ponownie holenderski premier, byłyby najlepszym sposobem zmniejszenia niepewność na rynkach finansowych. Sarkozy zdołał jednak, właśnie w Deauville, przekonać Merkel do rezygnacji z „niemal automatycznych” sankcji, gdyż obawiał się o Francję.

Jest wątpliwe, czy mianowanie politycznego „Pana Euro” wraz z wprowadzeniem konstytucyjnej „złotej reguły” nakazującej zachowanie równowagi budżetowej w każdym państwie członkowskim, pozwoli osiągnąć ten sam skutek. Dążenie w najbliższych latach do osiągnięcia równowagi budżetowej było kluczową zasadą paktu stabilizacyjnego dla euro już w jego pierwszej wersji.

Została ona zgodnie zawieszona przez Niemcy i Francję w 2003 r., pod auspicjami włoskiej prezydencji. Jeżeli nowy, nieco wzmocniony, mechanizm wspólnego rządu gospodarczego zadziała, to może on utorować drogę do wprowadzenia wspólnych papierów dłużnych dla strefy euro, czyli „eurobonds”. Ale nie wcześniej. Akurat tutaj Niemcy mają rację, bo najpierw należy wyeliminować ryzyko, że stanie się to zachętą do nieodpowiedzialnych zachowań poszczególnych państw.

Tymczasem w Niemczech spada tempo wzrostu

Niespodzianką jest natomiast pojawienie się podatku od transakcji finansowych, przypominającego ten, który swego czasu lansowały ruchy alternatywne, a który nazywano podatkiem Tobina. Byłby on czymś wspaniałym, gdyby udało się go wprowadzić, bo im więcej będzie państw, które się na to nie zgodzą (a Wielka Brytania w ogóle nie ma takiego zamiaru), tym bardziej stratne będą te, które go ustanowią. To, że Nicolas Sarkozy i Angela Merkel uznali za stosowne odkopać ten pomysł, podkreśla tylko kolejny ogromny błąd popełniony w Deauville i powtórzony ponownie 21 lipca.

Zgodnie z przewidywaniami EBC „zaangażowanie sektora prywatnego” w rozwiązywanie kryzysów zadłużenia, czego domagają się Niemcy w celu zmuszenia banków do częściowego pokrycia rachunku, a co zostało przyjęte wyłącznie w przypadku Grecji, tylko dodatkowo pogrążyło słabe kraje, nie odbierając dobrego samopoczucia bankierom.

A tymczasem spada tempo wzrostu. I oto okazuje się, że wcale nie ma takiej wielkiej różnicy pomiędzy „dwiema prędkościami”, których utrwalenia w Europie tak się obawiano. Nawet Niemcy nie wróciły jeszcze do poziomu sprzed kryzysu. Lepiej jednak zachować spokój – niemiecka gospodarka, choć ona także odczuwa skutki obecnego spowolnienia na świecie, pozostaje mocna. Nie jest wcale wykluczone, że w najbliższych miesiącach będzie ją ciągnąć nie eksport, lecz popyt wewnętrzny, jak życzyłyby sobie tego również inne kraje europejskie.

Widziane z Belgii

Van Rompuy zostaje „Panem Euro”

„Merkel i Sarkozy ustanawiają Van Rompuya ‘szefem euro’”, stwierdza z zadowoleniem De Standaard dzień po spotkaniu francuskiego prezydenta z niemiecką kanclerz. „Dwójka przywódców potwierdziła na nim krążące od pewnego czasu informacje: Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej, powinien ich zdaniem przewodniczyć obradom przywódców krajów strefy euro”.

Brukselski dziennik wyraża pogląd, że jest to „symbolicznie znaczący krok” i przypomina, że wobec „narastającego kryzysu Van Rompuy pełnił już kilkakrotnie tę rolę, ostatnio 21 lipca. Teraz funkcję można by formalnie zatwierdzić, by stała się ona czymś w rodzaju ‘rządu euro’”. Gazeta dodaje, że – jak planują Merkel i Sarkozy – „Pan Euro” miałby przewodniczyć dwa razy w roku szczytowi krajów eurolandu, ale w razie „ostrego kryzysu” mogłyby być zwoływane dodatkowe narady.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat