Następny konkurs piosenki Eurowizji pojedzie do Baku, gdyż to właśnie stamtąd pochodzący azerski duet Ell/Nikki zwyciężył w 56. edycji tego festiwalu, którego finał odbył się 14 maja w Düsseldorfie (w Niemczech). Jednak, jak twierdzi w wyrażonej na łamach Adevărul opinii rumuński piosenkarz Ovidiu Cernăuţeanu, uczestnik konkursu w 2010 r., coś tu śmierdzi. Taki werdykt jest, jego zdaniem, głównie wynikiem lobbingu ze strony szwedzkiej branży muzycznej – która zresztą produkuje nagrania wielu artystów z Azerbejdżanu, w tym także Ell/ Nikki – na rzecz tego kraju wchodzącego niegdyś w skład ZSRR, skądinąd bogatego w ropę naftową. A „Nigar Jamal (która śpiewała w duecie z Eldarem Gasimovem) jest żoną rosyjskiego oligarchy mieszkającego w Londynie!”, tak mimochodem dorzuca na koniec Cernăuţeanu.
Tags
Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie
Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!